Gospodarze triumfują - podsumowanie 16. kolejki Polskiej Ligi Koszykówki

Nie jest tajemnicą, że na wyjazdach o zwycięstwo znacznie trudniej. Dowiodła tego 16. kolejka Polskiej Ligi Koszykówki. Z dotychczas rozegranych sześciu spotkaniach, w aż pięciu górą były miejscowe zespoły. Dwa punkty padły więc łupem Asseco Prokomu, PGE Turowa, Polpharmy, Znicza oraz Anwilu. Wyjątkiem od tej reguły był AZS Koszalin, który triumfował w derbach Pomorza.

W tym artykule dowiesz się o:

Po raz kolejny w ostatnim czasie zawiodła ekipa Trefla Sopot. Beniaminek Polskiej Ligi Koszykówki zmierzył się z PGE Turowem Zgorzelec. O ile przegrana podopiecznych Karlisa Muiznieksa nie była sensacją, czy nawet niespodzianką, o tyle styl gry gości był wręcz żenujący. Wicemistrzowie Polski ponownie wykorzystali fantastyczne umiejętności Michaela Wrighta, który niewątpliwie jest jedną z największych gwiazd na polskich parkietach. Amerykanin znów świetnie manewrował, zbierał, wymuszał faule i ostatecznie zakończył zawody z dorobkiem 28 punktów. Tym razem sekundował mu Justin Gray. Niewątpliwie gracz ten posiada wielkie umiejętności, ale dotychczas jego forma pozostawiała wiele do życzenia. W meczu z Treflem, Gray się przebudził notując 20 oczek, 7 asyst, 4 zbiórki i 3 przechwyty. Co warto podkreślić zgorzelczanie mieli olbrzymie problemy ze wstrzeleniem się z dystansu. Robert Witka trafił tylko raz w ośmiu próbach, Krzysztof Roszyk i Ronald Thompson również tylko raz celnie rzucali, choć oddali pięć prób. Niewątpliwie na absencji Sauliusa Kuzminskasa skorzystał Lawrence Kinnard. Amerykanin mając więcej swobody jest bardziej aktywny i choć w tym starciu skutecznością nie grzeszył, to jednak był czołową postacią sopocian, gromadząc 13 punktów i 12 zbiórek. To jednak nie on, a Cliff Hawkins był najlepszym strzelcem Trefla. Rozgrywający teamu Muiznieksa uzbierał w niespełna 34 minuty, 19 oczek. Zawodnicy Andreja Urlepa tym samym z nawiązką odrobili straty, które ponieśli w spotkaniu w Trójmieście.

Polpharma szybko podniosła się po druzgocącej porażce w Koszalinie. "Kociewskie Diabły" w meczu z Polonią Azbud dyktowały od samego początku warunki gry. Gospodarze grali bardzo skutecznie w ofensywie i twardo w obronie. Nic więc dziwnego, że rywal miał wielkie problemy. "Czarne Koszule" starały się co prawda gonić, ale były to jedynie pojedyńcze zrywy amerykańskich strzelców - Branduna Hughesa i Eddie Millera. Przyjezdni nie potrafili przejść żelaznej defensywy, więc grali bardzo prostą koszykówkę. W dodatku bardzo szybko przewinienia łapał Harding Nana, który w ostatnich wojażach był jednym z jaśniejszych ogniw. Klasą sam dla siebie był Patrick Okafor. Nigeryjski podkoszowy był kluczem do sukcesu ekipy Miliji Bogicevicia. Wolny, grający siłowo zawodnik, nie ma zbyt wielkiego repertuaru zagrań, ale znakomicie potrafi wykorzystać swoje warunki fizyczne. Okafor trafiał i zbierał, był co prawda mniej widoczny w obronie, ale jego 28 oczek zrobiło na wszystkich wielkie wrażenie. W pierwszej kwarcie wspomagał go Anthony Weeden, w ostatniej zaś Łukasz Wiśniewski. Dobre zawody rozegrał również prospektywny Damian Kulig, zaś pozytywne wrażenie pozostawił po sobie także Brody Angley. W ekipie Wojciecha Kamińskiego prócz wspomnianego wcześniej duetu Amerykanów wyróżnił się Mariusz Bacik, zdobywając 11 punktów. Do tego zawodnika można mieć jednak mnóstwo zastrzeżeń.

Derby Pomorza ponownie dla AZS-u Koszalin. W pierwszej rundzie wygrana nad Kotwicą Kołobrzeg była początkiem końca Rade Mijanovicia. Czy tym razem będzie podobnie? Nic na to nie wskazuje. Pod wodzą Mariusza Karola "Akademicy" wyraźnie poprawili swoją grę i zanotowali serię 6. zwycięstw z rzędu. Tym razem brak zespołowej gry nie odbił się czkawką na gościach. Kołobrzeżanie dzielnie walczyli, ale znów brak większej rotacji okazał się barierą nie do przeskoczenia. Na nic zdała się kapitalna postawa Darrella Harrisa. Amerykanin ponownie był autorem double-double (29 oczek, 14 zbiórek), ale co z tego skoro właściwie czterech zawodników wniosło coś do gry "Czarodziei z Wydm". Harrisa wspierali bowiem Łukasz Wichniarz, Piotr Stelmach i Omni Smith, choć ten ostatni zagrał słabe zawody. W takiej sytuacji AZS nie miał innego wyjścia jak tylko odnieść kolejne zwycięstwo. Do dobrej dyspozycji powoli wraca Michael Kuebler, który zza łuku był prawie nieomylny. W dodatku w końcu olbrzymich problemów z faulami nie ma Vladimir Tica, który dzięki temu może grać na miarę swojego sporego potencjału. Co ciekawe kluczem do sukcesu koszalińskiego zespołu okazały się... rzuty osobiste. AZS zdobył aż 26 oczek z osobistych, rywal zaś o połowę mniej.

Frapująco zapowiadały się derby Podkarpacia. Obie ekipy grają prostą, przyjemną dla oka koszykówkę. Trenerzy nie wnikają zbyt głęboko w zagrywki, pozwalając zawodnikom na brawurę, improwizację, często również finezję. Zarówno Znicz Jarosław jak i Stal Stalowa Wola oddają mnóstwo rzutów z dystansu. Jeśli jedna bądź druga drużyna będzie trafiać, przeciwnik będzie nie lada zadanie. Przez trzy kwarty toczyła się w tym meczu wyrównana walka. Częściej przeważali podopieczni Dariusza Szczubiała. W ekipie Bogdana Pamuły na całej linii zawodził bowiem Jarryd Loyd, który nie dość, że niewiele wnosił w ataku, to jeszcze miał olbrzymie problemy z Keddricem Maysem. To właśnie Mays był bohaterem jarosławian. W ostatniej kwarcie Amerykanin znakomicie rzucał z dystansu - w tej części pojedynku oddał on aż cztery celne rzuty z siódmego metra. Wiatr w żagle złapali również inni zawodnicy - Jeremy Chappel i John Williamson znakomicie uzupełniali Maysa, grając nieco bliżej kosza i świetnie zbierając piłki. Spory udział w końcowym sukcesie Znicza miał także Tomasz Zabłocki, który nie był tak aktywny jak wymieniony tercet, ale również miał swój wielki dzień. Loyd nieco poprawił się w drugiej połowie, nieźle grał Marek Miszczuk, ale to za mało by z tej konfrontacji strzeleckiej wyjść górą.

We Włocławku górą ciągle Anwil. "Rottweilery" tym razem po pierwszej słabej połowie, w drugiej odprawili rywala z kwitkiem. PBG Basket stanął w ataku i grał fatalnie w obronie. Tym samym goście ze stolicy Wielkopolski o zwycięstwie mogli zapomnieć. Aż pięciu zawodników w zespole gospodarzy miało dwucyfrową ilość punktów, a świetne zawody rozegrał Kamil Chanas, autor 19 oczek. W drużynie Dejana Mijatovicia powyżej 10 punktów, zdobył tylko Andrija Cirić - 13.

Kolejną wygraną na swoje konto zapisali gracze Asseco Prokomu Gdynia. Mistrzowie Polski wręcz zdeklasowali Polonię 2011 Warszawa. Spotkanie zakończyło się wynikiem 97:69.

Pojedynek Energi Czarnych Słupsk ze Sportino Inowrocław został przełożony na 22 stycznia na wniosek gości.

Wyniki 16. kolejki Polskiej ligi Koszykówki

PGE Turów Zgorzelec - Trefl Sopot 83:67 (28:18, 24:19, 18:18, 13:12)

PGE Turów Zgorzelec: Michael Wright 28, Justin Gray 20, Robert Witka 7, Michał Chyliński 7, Konrad Wysocki 7, Ronald Thomson 5, Adam Wójcik 4, Krzysztof Roszyk 3, Brandon Wallace 2, Bartosz Bochno 0.

Trefl Sopot: Cliff Hawkins 19, Lewrance Kinnard 13, Iwo Kitzinger 13, Marcin Stefański 7, Paweł Kowalczuk 6, Paweł Malesa 5, Gintaras Kadziulis 2, Łukasz Ratajczak 2, Jakub Kietliński 0.

Polpharma Starogard Gd. - Polonia Azbud Warszawa 78:67 (24:18, 18:19, 16:15, 20:15)

Polpharma Starogard Gd.: Patrick Okafor 28, Łukasz Wiśniewski 13, Tony Weeden 12, Damian Kulig 11, Piotr Dąbrowski 5, Brody Angley 4, Łukasz Majewski 3, Uros Mirkovic 2, Tomasz Ochońko 0.

Polonia Azbud Warszawa: Eddi Miller 19, Brandun Hughes 16, Mariusz Bacik 11, Joshua Alexander 7, Przemysław Frasunkiewicz 6, Harding Nana 4, Marcin Nowakowski 2, Aleksander Perka 2, Michał Przybylski 0.

Kotwica Kołobrzeg - AZS Koszalin 75:82 (15:21, 20:18, 22:18, 18:25)

Kotwica Kołobrzeg: Darrell Harris 29, Piotr Stelmach 19, Łukasz Wichniarz 14, Omni Smith 7, Dawid Bręk 2, Harris Denesi 2, Brian Freeman 2, Szymon Rduch 0, Bartosz Matys 0.

AZS Koszalin: Michał Kuebler 23, Vladimir Tica 21, Igor Milicić 11, George Reese 10, Dante Swanson 6, Adam Metelski 6, Grzegorz Arabas 5, Sebastian Balcerzak 0, Grzegorz Surmacz 0.

Asseco Prokom Gdynia - Polonia 2011 Warszawa 97:69 (25:18, 18:18, 34:10, 20:23)

Asseco Prokom Gdynia: David Logan 19, Ratko Varda 13, Qyntel Woods 13, Mateusz Kostrzewski 10, Jan-Hendrik Jagla 9, Łukasz Seweryn 8, Przemysław Zamojski 8, Daniel Ewing 7, Adam Łapeta 5, Piotr Szczotka 3, Lorinza Harrington 2, Adam Hrycaniuk 0.

Polonia 2011 Warszawa: Rafał Bigus 14, Przemysław Lewandowski 12, Tomasz Śnieg 10, Dardan Berisha 9, Marcin Kolowca 7, Piotr Pamuła 6, Leszek Karwowski 6, Jarosław Mokros 3, Marcin Dutkiewicz 2, Adam Linowski 0.

Anwil Włocławek - PBG Basket Poznań 78:56 (13:12, 17:13, 22:12, 26:19)

Anwil: Kamil Chanas 19, Nikola Jovanovic 13, Krzysztof Szubarga 10, James Joyce 10, Mujo Tuljković 10, Rashard Sullivan 6, Bartłomiej Wołoszyn 5, Andrzej Pluta 3, Alex Dunn 2, Wojciech Barycz 0.

PBG: Andrija Cirić 13, Robert Tomaszek 9, James Maye 8, Wojciech Szawarski 6, Adam Graves 5, Uros Duvnjak 5, Adam Waczyński 5, Zbigniew Białek 3, Nenad Misanovic 2, Mateusz Bartosz 0.

Znicz Jarosław - Stal Stalowa Wola 94:83 (21:21, 21:19, 19:20, 33:23)

Znicz: J.Chappell 26, K. Mays 25, J.Williamson 22, T.Zabłocki 13, D.Witos 4, B.Sarzało 3, G.Szczotka 1, M.Gazarkiewicz 0, A.Mikołajko 0.

Stal: J.Loyd 19, M.Wołoszyn 15, M.Miszczuk 14, D.Godbold 10, P.Pydych 8, M.Klima 5, M.Gabiński 4, T.Andrzejewski 4, M.Malczyk 2, M.Kasiulevicius 2.

Źródło artykułu: