Zaczęli świetnie, a skończyli na 1:5. "Mocno waliliśmy głową w mur"

WP SportoweFakty / Na zdjęciu: zawodnicy FC Reiter Toruń
WP SportoweFakty / Na zdjęciu: zawodnicy FC Reiter Toruń

Na pewno nie tak drużyna FC Reiter Toruń wyobrażała sobie mecz z Cleareksem Chorzów. Choć torunianie otworzyli wynik spotkania, to później inicjatywę przejęli rywale, którzy wygrali 5:1. Co poszło nie tak w szeregach miejscowych?

Wynik niedzielnego spotkania w 14. minucie otworzył Kamil Roll. Za sprawą jego bramki FC Reiter Toruń cieszył się z prowadzenia przez około trzy minuty. Później rywale wyrównali, a jeszcze przed przerwą objęli prowadzenie, którego nie oddali do końca spotkania.

- Tak jak się spodziewałem, był to bardzo trudny mecz. Otworzyliśmy go zgodnie z naszym planem, bo prowadziliśmy, ale bardzo szybko Clearex doprowadził do wyrównania, a potem wyszedł na prowadzenie. Trzeba powiedzieć sobie, że mocno waliliśmy głową w mur - komentował po meczu trener FC Toruń Łukasz Żebrowski w materiale opublikowanym przez Futsal Ekstraklasę.

Drużynie z Torunia zadania nie ułatwił bramkarz gości, który tego dnia był w bardzo dobrej dyspozycji. Inna sprawa, że część strzałów gospodarzy nie była udana.

- Myślę, że o wielkości porażki zadecydował nasz brak wyrachowania i bardzo dobra dyspozycja w bramce golkipera przeciwników. Sytuacje, które mieliśmy, mogliśmy zamienić na bramki i na pewno ten mecz mógł potoczyć się inaczej. Nie zwieszamy głów, mamy jeszcze prawie cały sezon przed sobą. W następnych meczach będziemy walczyć o trzy punkty - zaznaczył natomiast Maksymilian Lewandowski.

Teraz przed FC kolejne dwa wyzwania. Torunianie w środę (26 października) podejmą Constract Lubawa, a w niedzielę (30 października) - w hicie kolejki Futsal Ekstraklasy - zmierzą się z Widzewem Łódź.

Wszystkie mecze Futsal Ekstraklasy można oglądać na platformie WP Pilot.

Zobacz także:
> Czy polski trener poradziłby sobie w Barcelonie? Probierz znowu zszokował
> Barca w (prze)budowie. Planuje kolejne transfery i... "rujnuje plany Allegriego"

ZOBACZ WIDEO: Michniewicz go pominął. "Na jego miejscu bym się wkurzył"

Komentarze (0)