Podczas tegorocznej Grand Prix Hiszpanii ogłoszono podpisanie nowej umowy z Barceloną na organizację wyścigu w latach 2017, 2018 oraz 2019. Zawody na torze Circuit de Catalunya do tej pory miały pełne wsparcie lokalnych władz. Sytuacja może jednak ulec zmianie.
[ad=rectangle]
W niedzielę w regionalnych wyborach mieszkańcy Barcelony wybrali na nową burmistrz Adę Colau. Młoda aktywistka społeczna od lat wspiera biednych poszkodowanych przez prawo, urzędników i banki. Prasa spekuluje, że kwota 4 mln euro, która jest rocznie przeznaczana na organizację wyścigów F1 może zostać poddaną pod wątpliwość.
- W kontekście tego co dzieje się w Barcelonie, Formuła 1 nie jest priorytetem - powiedziała Colau. - To nie znaczy, że jesteśmy przeciwko czemuś. Cieszymy się na współpracę we wszystkich rodzajach imprez sportowych, które odbywają się w Barcelonie lub jej okolicy. Barcelona musi mieć jednak swoje priorytety, a my takie widzimy – nalega Colau.
Jako przykład nowa burmistrz podaje, że roczna kwota wydawana przez Barcelonę na Formułę 1 mogłaby sfinansować blisko pięć tysięcy stypendiów.
Wyścigi Formuły 1 w Barcelonie zagrożone?
Nowy burmistrz Barcelony nie uznaje Formuły 1 jako priorytetowy punkt w budżecie miasta. Hiszpańskie Grand Prix może w ten sposób stracić wsparcie stolicy Katalonii.