Z gwiazdą światowej piłki sprzed lat udało nam się porozmawiać przed meczem Francji z Islandią. Oto, co powiedział o reprezentacji Polski.
- Kiedyś Polska miała erę Bońka, teraz idzie nowa. Niestety już odpadliście, choć zasłużyliście na to, aby dalej grać w tym turnieju. Macie utalentowanych piłkarzy, świetny skład. Szkoda, ale z rzutami karnymi jest jak z rzutem monetą. To loteria - uważa były gwiazdor m.in. Realu Madryt.
Jak dodaje, wcale nie był zaskoczony postawą piłkarzy Adama Nawałki. - Wiedziałem od ostatniego Euro u was, że macie dobrą drużynę. Cztery lata temu zabrakło wam może trochę szczęścia. Ale teraz spisaliście się dobrze. A to nie było łatwe dla wielu zawodników, którzy w sezonie rozegrali sporo meczów jak Robert Lewandowski, Arkadiuisz Milik czy Grzegorz Krychowiak. Jednym z najlepszych waszych piłkarzy był z kolei Jakub Błaszczykowski. Tak, macie utalentowanych zawodników. Zobaczymy, co ugracie na mistrzostwach świata w Rosji.
Karembeu wypowiedział się również na temat transferu Grzegorza Krychowiaka do Paris Saint Germain. - To bardzo dobry ruch, bo podążył za swoim trenerem. Unai Emery jest z nim bardzo związany, mają świetne relacje. Teraz razem spróbują coś dać kibicom.
Christian Karembeu na razie nie chce jasno stwierdzić, że to Niemcy są teraz głównym faworytem Euro 2016. - To są mistrzowie świata, więc dominują również tutaj.
ZOBACZ WIDEO #dziejesienaeuro. Zaza antybohaterem reprezentacji Włoch. "Chłop nie wytrzymał, zrobił z siebie pajacyka"
I na razie nie robi na nim wrażenia, że drużyna Joachima Loewa przed półfinałem straciła Samiego Khedirę, Mario Gomeza i Matsa Hummelsa (jego za kartki). Francja w przypadku pokonania Islandii trafi właśnie na Niemcy. - Może będziemy mogli marzyć i być lepsi niż mistrzowie świata. Niemcy mają mocny skład, utalentowanych piłkarzy. To będzie wielki mecz.
Co do własnej drużyny, to Francuz uważa, że znacznie rozwinęła się od mistrzostw świata w Brazylii. - Mieliśmy dwa lata, żeby się rozwinąć. Dojrzeliśmy, przemyśleliśmy kilka spraw, jesteśmy mądrzejsi.
Rozmawiali w Paryżu
Jacek Stańczyk i Marek Wawrzynowski