28 czerwca 2012 roku był wielkim dniem Mario Balotellego. Napastnik najpierw wykorzystał "główką" dogranie Antonio Cassano, a nieco ponad kwadrans później popisał się kapitalnym uderzeniem z dystansu po kontrataku i podaniu Riccardo Montolivo. "Super Mario" znalazł się wtedy na ustach całej Europy. Teraz ani strzelca goli, ani asystentów nie ma w drużynie narodowej.
Ze zwycięskiego składu Squadra Azzurra w Warszawie przeciwko Niemcom na Nouveau Stade de Bordeaux wystąpić mogą tylko bramkarz Gianluigi Buffon oraz obrońcy Giorgio Chiellini, Leonardo Bonucci i Andrea Barzagli. W kadrze są również Daniele De Rossi oraz Thiago Motta, ale pierwszy narzeka na uraz, a drugi jest zawieszony za kartki.
Pozostałych ośmiu piłkarzy Antonio Conte nie zabrał do Francji. Claudio Marchisio Montolivo z udziału w turnieju wykluczyły kontuzje, Antonio Di Natale i Andrea Pirlo powoli kończą zawodową karierę, co już w 2015 roku uczynił Federico Balzaretti. Z kolei Alessandro Diamanti, Cassano i Balotelli nie zyskali uznania w oczach selekcjonera.
W niemieckim zespole zmian w porównaniu do meczu z 2012 roku jest znacznie mniej, chociaż wówczas zawodnicy Loewa rozegrali bardzo słabe zawody i gola kontaktowego strzelił dopiero w ostatnich sekundach rywalizacji. Kibice w sobotę nie ujrzą na pewno tylko Holgera Badstubera, Marco Reusa, Philippa Lahma i Miroslava Klosego. Dwaj pierwsi narzekają na kontuzje, a pozostali po mundialu w Brazylii pożegnali się z drużyną narodową.
Dziesięciu zawodników, których Joachim Loew wystawił w Warszawie, może wystąpić również w Bordeaux, przy czym Lukas Podolski i Bastian Schweinsteiger na Euro 2016 są tylko rezerwowymi.
Tak było cztery lata temu w półfinale w Warszawie:
Niemcy - Włochy 1:2 (0:2)
0:1 - Balotelli 20'
0:2 - Balotelli 36'
1:2 - Oezil (k.) 90+2'
Składy:
Niemcy: Neuer - Boateng (71' Mueller), Hummels, Badstuber, Lahm - Schweinsteiger, Khedira - Oezil, Kroos, Podolski (46' Reus) - Gomez (46' Klose).
Włochy: Buffon - Balzaretti, Barzagli, Bonucci, Chiellini - Pirlo, Marchisio, Montolivo (64' Motta), De Rossi - Balotelli (69' Di Natale), Cassano (57' Diamanti).
ZOBACZ WIDEO Tak kibicowaliśmy Biało-Czerwonym. "To był nieprawdopodobny szok, wszyscy zamarliśmy"