Ukraina w meczu z Polską to był zlepek indywidualności. To nie była drużyna. Większość z tych piłkarzy pokazała, że potrafią grać w futbol, co było zresztą doskonale w tym meczu widoczne. Natomiast nie tworzą zespołu. To było widać także po tym, jak odnosili się do siebie.
Adam Nawałka trochę zaryzykował w ostatnim spotkaniu grupowym, bo prawą stronę naszej drużyny pozbawił wszystkiego - w wyjściowym składzie nie było ani Łukasza Piszczka, ani Jakuba Błaszczykowskiego.
Niestety Piotr Zieliński się nie sprawdził, bo on tylko grał w ofensywie. W defensywie, bardzo słabo. Jak "Kuba" wszedł na boisko, już ta gra wyglądała lepiej, w defensywie byliśmy zorganizowani.
ZOBACZ WIDEO #dziejesienaeuro. Piękne słowa o Błaszczykowskim. "Świetny człowiek, wzór do naśladowania"
Piotr Zieliński nie jest zawodnikiem, który może zastąpić kogoś w pomocy, jeśli chodzi o defensywę. On nie ma do tego predyspozycji. To jest taki "spielmacher". My gramy dwoma napastnikami i takimi "spielmacherami" są lewy i prawy pomocnik. Nie widzę dla Zielińskiego pozycji. On mógłby być alternatywą dla Arkadiusza Milika. Polacy mają grę opanowaną na dwóch skrzydłowych, którzy grają ofensywnie i defensywnie oraz dwóch defensywnych środkowych pomocników.
Cały czas jesteśmy zespołem na dorobku. Z Ukrainą zaszwankowała tylko gra w defensywie, nie mylić z obroną. Nie szło, ale wygrali. Brawo chłopcy, tak trzymać.
Jeśli zagramy ze Szwajcarią tak jak z Irlandią, to jestem spokojny o wynik. Musimy grać dwoma defensywnymi pomocnikami, bo nam tylko to leży.
Jan Tomaszewski, ekspert WP SportoweFakty