Były napastnik reprezentacji Irlandii Północnej, Gerry Armstrong, w Nicei komentuje mecz z Polską dla jednej z brytyjskich telewizji. Ma przynieść naszym rywalom szczęście. Jest w końcu autorem najsłynniejszej bramki w historii swojej kadry. W 1982 roku jego strzał w meczu z Hiszpanią, dał Irlandczykom z północy awans do drugiej rundy mistrzostw świata.
- Tę grupę stać na podobny sukces. Mamy bardzo solidny zespół. Owszem, większość zawodników gra z niższych ligach, ale podstawa jest bardzo solidna. Drużyna jest zbudowana wokół grupy ludzi ze sporym doświadczeniem. Mamy bardzo solidną linię defensywną składającą się głównie z zawodników Premier League. Grę kreuje Steven Davis, podstawowy piłkarz Southampton - wylicza Armstrong.
- Poza tym w środku Davisa wspomaga Ollie Norwood, zawodnik znakomity taktycznie. No i mamy Kyle'a Lafferty'ego, który jest wysoki, bardzo silny i świetnie umie zrobić użytek ze swoich atutów - zaznacza.
ZOBACZ WIDEO Irlandia Północna. Raport przed meczem z Polską
Mimo tych wyliczeń drużyna naszych rywali wciąż jest uważana za jedną z najsłabszych na turnieju.
- To dobrze. Tak samo mówiono o nas w 1982. Na początku się przejmujesz, potem uczysz z tym żyć aż w końcu motywuje cię to do lepszej gry - stwierdza.
Doskonale zdaje sobie sprawę z tego, że reprezentacja Polski będzie znacznie trudniejszy przeciwnikiem niż większość dotychczasowych rywali, których jego zespół ograł w eliminacjach oraz później w sparingach.
- Macie bardzo dobry zespół. Wszyscy mówią o Lewandowskim, to zrozumiałe, bo ma fantastyczny wynik strzelecki. Ale ja mieszkam na co dzień w Hiszpanii, więc widzę regularnie Krychowiaka. To fenomenalny piłkarz, niesamowicie silny, pracuje na całym boisku. Myślę, że powinien grać w większym klubie niż Sevilla, musi odejść po sezonie - uważa Armstrong.
Marek Wawrzynowski z Nicei