- Tendencja jest zwyżkowa. Ja mam blisko 40 lat - ostatnim sukcesem, jaki mogłem docenić był ten na igrzyskach olimpijskich. Jako pozytyw trzeba odbierać też to, czego świadkiem byliśmy cztery lata temu. Doświadczenie okazało się potrzebne. Mieliśmy trójkę z Borussii Dortmund, dziś w klubach ogromnym zaufaniem są obdarzani Milik, Glik, Krychowiak. Gdyby nie to, moglibyśmy się nie wykaraskać z marazmu - zaznacza raper, wokalista, konferansjer, autor piosenek i tekstów, a także kibic Śląska Wrocław.
Waldemar Kasta, jak każdy miłośnik piłki nożnej i ekspert, przyznaje, że mamy mocnego lidera drużyny. Korzyści z dobrej gry reprezentacji i świetnej postawy kilku najlepszych zawodników jest jednak więcej niż mogłoby się wydawać. - Oni też kiedyś dojeżdżali na treningi autobusami, ich sukces budowano oddolnie. Dlatego powinni służyć jako przykład. To nie byli ludzie, którzy urodzili się w klubach i od początku mieli z górki. Teraz w dobrych ligach wygrywają rywalizację ze świetnymi zawodnikami. To powoduje, że nie mają kompleksów, zaczęli w siebie wierzyć.
Optymistyczny scenariusz zakłada, że obecny poziom polskiej kadry może być dopiero początkiem przemian. Kasta zastanawia się czy obecne pokolenie jest tym, które będzie grać najlepszą piłkę w naszym kraju. - Myślę, że to są dopiero prekursorzy nowej mody i grania bez strachu. To też zresztą może przełożyć się na inne dziedziny. W muzyce także jest takie podejście, że chce się zrobić karierę w Polsce, a o zagranicy się nie myśli. Tymczasem wielu muzyków powinno uświadomić sobie fakt, że nie mają się czego wstydzić. Choćby Brodka - to jest dziewczyna, której mogą słuchać zarówno np. Skandynawki, jak i dziewczyny w grubo dzierganych swetrach.
ZOBACZ WIDEO Glik zdradził, dlaczego odrzucił ofertę Legii (źródło TVP)
{"id":"","title":""}