Czesi po pierwszym treningu we Wrocławiu

Reprezentacja Czech ma za sobą pierwszy trening na stadionie przy ulicy Oporowskiej we Wrocławiu. Zajęcia naszych grupowych rywali obserwowało około trzech tysięcy ludzi.

W poniedziałek około 10:30 reprezentacja Czech rozpoczęła pierwszy trening na stadionie przy ulicy Oporowskiej we Wrocławiu. Czesi trenowali w komplecie, chociaż nieco spóźniony na zajęcia dotarł Tomas Rosicky. Został on jednak owacyjnie powitany przez zgromadzoną publiczność. Rosicky od 13 maja nie trenował razem z kolegami z zespołu. To były jego pierwsze zajęcia z drużyną po dłuższej przerwie. - Jestem przekonany, że Rosicky wystąpi w piątkowym spotkaniu. Jest to zawodnik bardzo dobry technicznie, potrafi dużo pokazać na małej przestrzeni boiska. Myślę, że to co zademonstrował na treningu, przekonuje nas, że będziemy mieli z niego pociechę pomimo, że nie występował w ostatnich spotkaniach - wyjaśnił na pomeczowej konferencji prasowej opiekun Czechów.

- Trenował z nami po raz pierwszy wspólnie od 13 maja. Sam ćwiczył jednak indywidualnie. Myślę, że poniedziałkowe zajęcia dodały mu jeszcze apetytu na to, co go czeka. Rozegrał on wiele meczów w lidze angielskiej i na pewno nie mam żadnych obaw jeżeli chodzi o jego formę i kondycję - dodał Michal Bilek. Polscy kibice gorąco przywitali także Petra Cecha. Na trybunach pojawiło się około 3000 fanów. W większości były to dzieci ze szkół.

Czesi rozpoczęli od ćwiczeń rozciągających. Potem pobiegali wokół boiska. Następnie mieli gierkę wewnętrzną. Na publiczności oraz dziennikarzach wrażenie zrobił Vaclav Pilar, który popisał się kilkoma efektownymi akcjami oskrzydlającymi. Z dobrej strony pokazali się także bramkarze, którzy bronili większość strzałów. Piłkarzami ze środka boiska dyrygował szkoleniowiec Michal Bilek.

W pewnym momencie na murawę po jednym ze starć padł Milan Baros. Po chwili podniósł się jednak z boiska. Jak się później okazało, nic poważnego mu się nie stało.

Treningowi Czechów towarzyszyła bardzo dobra atmosfera. Kibice zgromadzeni na trybunach reagowali na wydarzenia na boisku, a piłkarzy nagradzali oklaskami. Później zawodnicy fanom zaczęli rozdawać autografy. - Żaden z piłkarzy nie odniósł kontuzji, wszyscy są zdrowi. Kibice przyjęli nas wspaniale. Murawa jest w bardzo dobrym stanie. Szatnie też mi się podobają, a poza tym byłem tu już w styczniu, wiedziałem co nas czeka i mi się wszystko podobało. Nasz pobyt we Wrocławiu podsumujemy jednak po naszym ostatnim spotkaniu na mistrzostwach - podsumował szkoleniowiec Czechów Michal Bilek.

Co ciekawe, największe gwiazdy czeskiej piłki nie chciały rozmawiać z przedstawicielami mediów. Komentarza odmówili zarówno Milan Baros, jak i Tomas Rosicky. - Teraz jest czas na granie, a nie rozmawianie - rzucił tylko piłkarz Arsenalu Londyn. Zupełnie inaczej zachował się natomiast Petr Cech, który długo i wyczerpująco odpowiadał na zadawane pytania, a także pozował do zdjęć.

Wieczorny trening Czechów został odwołany. Piłkarze będą mieli wolne. - Chodzi mi to, aby zawodnicy sobie bardziej odpoczęli. Och nich zależy w jaki sposób zagospodarują ten czas - skomentował szkoleniowiec Czechów. - Będziemy odpoczywać - zaznaczył natomiast z rozbrajającym uśmiechem na ustach David Lafata. Kolejne zajęcia nasi południowi sąsiedzi mają zaplanowane na wtorkowy poranek. Trening będzie zamknięty dla publiczności. - Duża ilość kibiców na trybunach nie wpłynęła na koncentrację zawodników. Widać było, że mają dużą ochotę do gry - podkreślił Bilek.

Pierwszym rywalem Czechów będzie Rosja. Mecz odbędzie się we Wrocławiu.

Z Wrocławia dla portalu SportoweFakty.pl, Artur Długosz.

Brama wjazdowa do stadionu przy ulicy Oporowskiej we Wrocławiu
Brama wjazdowa do stadionu przy ulicy Oporowskiej we Wrocławiu
Źródło artykułu: