Kolejne starcie w ramach rozgrywek League of Legends T-Mobile Ligi Akademickiej T-Mobile Ligi Akademickie dało realną szansę Politechnice Warszawskiej na swoich reprezentantów w finałach turnieju. Po porażce w inauguracyjnym meczu musieli pokazać na co ich stać, żeby zachować możliwość pozostania w turnieju. I tak też uczynili.
Pierwsze spotkanie zapowiadało bardzo ciężką przeprawę, a zarazem pokazało znaczną poprawę w grze Wilków Morskich. Lee Sin był bardzo problematyczny dla Golemów, a poprzez presję wywołaną we wczesnej fazie gry zbudował dużą przewagę dla swojej drużyny. Niestety nie w złocie - pod tym kątem rywale byli cały czas w miarę na równi, a pomimo różnicy w zabójstwach czy w zrobionych smokach utrzymywali się w grze.
Od 23 minuty solo linie w postaci Syndry i Siona po stronie Politechniki Warszawskiej wzięły górę nad przeciwnikiem. Głównie dzięki ich grze w 27. minucie obrócili oni grę, robiąc Barona Nashora i zamykając grę, pomimo czterech smoków zrobionych przez przeciwną drużynę.
Drugi mecz skończył się naprawdę naprędce. Dosłownie - pomimo bardzo wyrównanego początku i niewielkiej przewagi Wilków Morskich w złocie. Do 14. minuty - chwilę potem nastąpiła walka, która odwróciła tę różnicę i spowodowała, że to Golemy wyszły na prowadzenie. Teamfight ten wydawał się mocno zirytować przedstawicieli Akademii Morskiej, gdyż w 18. minucie po zgonie Dariusa część zawodników najzwyczajniej w świecie wyszła z gry i poddała mecz, przez co oponenci zgarnęli wręcz darmowe zwycięstwo.
Kolejne mecze już za tydzień, natomiast wyżej wspomniane starcie można obejrzeć pod tym linkiem.
ZOBACZ WIDEO Piotr "Izak" Skowyrski: "Złota era" esportu trwa, liczby cały czas rosną